zagadka: wyścig wielbłądów
W pewnym odległym państwie umierał władca. Nie miał on niestety żadnych potomków, dlatego postanowił oddać królestwo najdzielniejszemu i najmądrzejszemu ze swych podwładnych. Ogłosił zatem turniej. Po wielu potyczkach, zostało tylko dwóch śmiałków. Chory władca zarządził wyścigi wielbłądów.
„Ten, którego wielbłąd jako ostatni przekroczy linię mety zostanie nowym królem” – oznajmił podczas turnieju.
Nikt nie chciał przegrać, dlatego żaden z zawodników nie ruszył się na swym wielbłądzie nawet i milimetr od lini startu. Stali tak cały dzień i całą noc.
Wszystko wskazywało na to, że zawody nie zostaną rozstrzygnięte, aż do momentu, gdy do obu zawodników podszedł mędrzec i coś szepnął im do ucha. Po tym zakotłowało się, zakurzyło i obydwaj zawodnicy ruszyli na złamanie karku do mety.
Co powiedział im mędrzec?
odpowiedź na drugiej stronie
Hmmm… Ja chyba jestem „akreatywna”, ale na logikę jak zamiana wielbłądów miała zmotywować do wyścigu? „Ten, którego wielbłąd przekroczy linię mety…”. W tym przypadku jadąc na wielbłądzie przeciwnika wygrywając przegrywał. Chyba że chodziło tylko o zachowanie twarzy i honoru a nie o faktyczną wygraną. Ale może ja tego nie skumałam XD.
przegrywa ten, kto jest właścicielem najszybszego wielbłąda – a więc, żeby wygrać muszą zrobić tak, by to wielbłąd przeciwnika przekroczył pierwszy linię mety
Teraz to rozumiem, ale w artykule nie ma tego napisane. Użyto zwrotu „Ten, którego wielbłąd przekroczy linię mety”, ale nie wiadomo z tej wypowiedzi, czy jako pierwszy czy jako ostatni.
faktycznie – mój błąd, poprawiłam już – dziękuję za podpowiedź