Widzieć szczegóły = być magikiem?

Jednym osobom rozdajemy ołówek z bardzo miękkim grafitem, drugim z bardzo twardym… Taki mały szczegół, który pozwala nam na kontakt z duchami 🙂

Takiej umiejętności mnie kiedyś znajomy ksiądz nauczył – (Doskonale nadaje sie na szkolenia, by uświadomić ludziom, że szczegóły tak naprawdę są ważne.)

Kontakt z duchami

Potrzeba nam kilku ludzi, minimum 2, im więcej tym lepiej rzecz jasna. No i jakiejś przestrzeni – do zrobienia “oprawki duchowości”.

Na samym początku wydzielamy jakąś przestrzeń, idziemy tam, ustawiamy świeczkę, udajemy ze się modlimy czy coś innego robimy by zawezwać duchy.

Następnie zebranych ludzi dzielimy na dwie grupki. Każdemu rozdajemy po jednej identycznej karteczce i ołówku (taktyka 1: ważne by ołówki nie różniły się zbytnio, tak by każdy dostał taki sam – niech różnią się jedynie twardością, taktyka 2: niech każdy ołówek będzie inny pod względem wyglądu powiedzmy 10 różnych ołówków, twoim przecież zadaniem jest ich segregacja ze względu na twardość, nie na wygląd). Osoby z jednej grupy prosimy o napisanie imienia i nazwiska jakiejś osoby zmarłej ze swojego otoczenia. Pozostałe osoby niech napiszą imię i nazwisko osoby żyjącej.

Można to inaczej rozwiązać – nie musimy ludzi wcześniej dzielić na dwie grupy!!! Jeśli jest niewiele osób można, każdej z osobna powiedzieć, czy ma napisać nazwisko osoby zmarłej czy żywej. Np. patrzymy danej osobie w oczy i mówimy czy ma w tej chwili jakiegoś przyjaznego jej ducha w okolicy. Jeśli ma, prosimy by zapisała jego imię i nazwisko (można powiedzieć, ze to ten duch pokieruje jej/jego ręką), jeśli nie ma prosimy o zapisanie imienia i nazwiska osoby żywej. (osobom, u których widzimy w oczach „ducha” rozdajemy jeden rodzaj ołówków, inny niż pozostałym)

Gdy już każdy ma w ręce karteczkę i ołówek, idziemy do miejsca uduchowionego “przyzywamy duchy”, mówiąc że w tej chwili duchy są blisko i prosimy by wszyscy jednocześnie zapisali swoje kartki (jednocześnie – by przypadkiem nikt nie użył innego ołówka).

Następnie zbieramy karteczki, ustawiamy się w “miejscu uduchowionym” i… udając jakiś tam kontakt ze światem duchowym bezbłędnie zgadujemy, która z osób wyczytanych żyje a która nie. (sprawdzamy, które zostały napisane ołówkiem miękkim a które twardym – jest to stosunkowo łatwo zrobić)