Więzienie z myśli własnych


Odpowiedź: BANK 🙂

To pytanko widziałem na prezentacji jednej z firm MLM. Byłem kilka lat temu na rekrutacji… do takiego cuda cudeńka – typu koniec zmartwień itp. W każdym razie w trakcie prezentacji prowadzący używał umiejętnie wielu technik manipulacyjnych…

Siedziałem z boku – obserwowałem: nie widziałem chyba nigdy tylu ludzi tak zapatrzonych, tak zasłuchanych… wierzyć mi się nie chciało, że można tak bezkrytycznie tego wszystkiego słuchać. A jednak – po spotkaniu rozmawiałem z kilkoma osobami wracając do domu – widzieli tylko jeden minus mówili „nie wiadomo czy u nas w Polsce się to przyjmie”. Być może nie było więcej minusów nie chcę tu oceniać… ale nie podobało mi się to jak zostaliśmy potraktowani przez prowadzących. Dla kogoś podatnego, nie znającego użytych technik pozostawili niewiele wyboru…

Zadając przykładowo takie trudne pytanka (jak to tutaj o banku) – skupiamy na sobie uwagę, mało tego budujemy wokoło siebie sztuczną aurę wiedzy – tajemnicy. Ty znasz odpowiedź – Ja nie znam… jesteś ode Mnie lepszy, będę Cię słuchał dlatego, wiesz coś więcej niż Ja – chcę to poznać – błędne… bardzo błędne przekonanie. Ale niestety działa i przenosi się na następne czynności, następne usłyszane słowa. Sprawdziłem… znam tego siłę.

Niestety dla kogoś kto nie rozumie tym podobnych technik nie pozostawiają one najczęściej żadnego wyboru. Tak jak w tym wypadku, w momencie zadania pytania słuchający idzie do „więzienia z własnych myśli, gdzie szuka odpowiedzi” – narasta w człowieku wewnętrzny konflikt, z którego ten znający odpowiedź jest wyzwolicielem. A wyzwoliciel zyskuje dzięki temu uznanie… on mnie wyzwolił jego słucham.

Uruchomiony zostaje mechanizm, który zostaje na dłużej: „muszę słuchać dopóki mnie nie wyzwoli… a gdy już wyzwoli słuchanie zostanie – choćby podświadome”

Co robić?

Też korzystam z tych metod i mało takich co nie korzystali świadomie bądź nie, to już weszło praktycznie w każdy nasz aspekt życia.

Jest jednak pewno ale… niektórzy wiedzą o co chodzi inni krzatają się dookoła niczym piłeczka pingpongowa na stole, będąc odbijanym to w jedną to w drugą stronę. Pozostaje tu pytanie nad moralnością zachowań tych co wiedzą o co jest grane?

Mam jednak wyjście by to pytanie było zbędne. Życie nie polega na szukaniu winnych, jak kiedyś sądziłem.

Uważam, że każdy powinien zrozumieć kontakt z drugim człowiekiem i sobą od podstaw istnienia… A wiedza ta powinna być elementarna, wtedy będzie człowiek mógł podejść po swojemu, twórczo do życia. Bez popychania!

Dlatego między innymi stworzyłem Gazetkę Kreatywną…

Gazetka Kreatywna to miejsce gdzie krok po kroku, mail po mailu przedstawiam świat niewidzialny. Takich sytuacji jak tu przedstawiona jest coraz więcej… Nie mam nic przeciwko nim – nie walką droga, a zrozumieniem. Chcę by czytelnik był świadom tego co się ze mną dzieje! – by miał wybór. Bo wybór to piękno tworzenia… kreatywność… wolność…

PS: Artykulik dostępny do przedruku.