Ucz się kreatywności od czterolatki

Jakiś czas temu zaprzyjaźniony czteroletni brzdąc zaproponował mi wspólną zabawę. Wydawała się dość prosta – rysujemy nawzajem siebie tak, jakbyśmy byli kimś innym. Wydaje się proste? Pomyśl zatem przez chwilkę, jak Ty przedstawiłbyś czterolatkę. Jako inną postać? Kogoś z bajki? A może powyginaną niczym w gabinecie luster? Jeśli tak – nie masz szans przy czterolatce! Oto jak ona namalowała mnie:

Wstyd przyznać, ale zupełnie nie miałam pojęcia kim na zamieszczonym obrazku jestem… Nie pomogły mi też protesty o to, że pozbawiono mnie rąk i oczu. Wiesz kim jestem na tym portrecie? To jestem ja jako zielona galaretka! A galaretki przecież nie mają ani rąk, ani oczu 😉

I mimo, że w następnej turze wiedziałam, że muszę sięgnąć po najgłębsze pokłady mojej kreatywności – znów poległam z kretesem. Bo jak wymyślić coś lepszego niż nadmuchiwana pompką winda? No jak?

 

Ma to Ola, masz to Ty, mam i ja!

 

Jednak przecież nie chodzi tutaj o to, kto wygrywa. Kreatywność jest w zasięgu każdego z nas. Każdy z nas był takim czteroletnim rezolutnym brzdącem. Po drodze w szkole zaczęliśmy jednak zapominać o tym, jak niezwykle ważna jest dla nas kreatywność. A przecież jest to wa cecha, która pozwala nam jako osobom i nam jako ludzkości iść ciągle do przodu. Dzięki temu rozwijamy się, stajemy się  bardziej szczęśliwi, zmotywowani i mądrzy. Kreatywność to też niezła zabawa, zwłaszcza jeśli ma się do pomocy pozbawionego szablonów malca.

——————————

Po zabawie z Olą postanowiłam, że trzeba jednak popracować z kreatywnością i przypomnieć sobie, jak to jest tworzyć nowe światy i widzieć rozwiązania tam, gdzie inni ich nie widzą. W związku z tym sięgnęłam po Sekrety kreatywnego myślenia. A co z zieloną galaretką zrobisz Ty?